Wisława Szymborska – “Muzeum” analiza, interpretacja, omówienie

2 sierpień, 2017 20:30 Zostaw komentarz

Autorka w utworze podjęła temat stary jak świat, a na pewno prawie tak sędziwy jak sama literatura. Napisała o nieuchronności upływu czasu, o kruchości ludzkiego istnienia, które tę ma wszakże przewagę nad długowieczną trwałością innych bytów, że bogatsze jest od nich o świadomość, w tym także o zdolność widzenia własnego przemijania. Kryje się tu zatem i myśl Koheleta, i zaduma Pascala, ale Szymborska ujęła problem nietypowo, nieposępnie, lekko i z humorem. 

W tekście dominuje przeciwstawienie jako główna zasada kompozycyjna. Po jednej stronie są muzealne eksponaty, które przetrwały i „przeżyły” swoich właścicieli niekiedy o stulecia, a po drugiej nieszczęśni dawni posiadacze: „korony”, „rękawicy”, „mieczy”, „talerzy”, „obrączek”, „lutni” i „wachlarza”. Przedmioty są do obejrzenia w gablotach, ale gdzie podziały się uczucia, namiętności, ludzie i ich potrzeby, dla których zaspokojenia rzemieślnicy różnych epok podejmowali swoje trudy? To nie wszystko, nawet same materiały, z których wytwarzano biżuterię, wyposażenie domów, atrybuty władzy, okazały się trwalsze. Nie ma władcy i rycerza, a wciąż są sobie: metal, glina, piórko ptasie.

Od trzeciej zwrotki pojawia się jednak coś, co powinno zwrócić naszą pilniejszą uwagę. Podmiot liryczny zaczyna przypisywać martwej naturze ludzkie cechy, uczucia i zachowania. „Metale”, „glina”, „piórko” „tryumfują” , „szpilka” „chichocze”, „korona przeczekała”, „zwyciężył prawy but”. Wszystko to jest żartem i przygotowaniem czytelnika do odbioru przewrotnej puenty. Przedmioty tak naprawdę niczego nie chcą, nie toczą z nami żadnej gry, nie rywalizują. Nie mają przecież świadomości.

Uwaga o sukni poczyniona w ostatniej zwrotce przez bohaterkę jest wyolbrzymieniem. Podmiot liryczny nie uczestniczy w żadnym wyścigu ze swoimi strojami, suknia wcale nie chce przeżyć właścicielki. Ten przejaw humoru na końcu służy wyraźnemu pokazaniu nam, że nie można porównywać bytów martwych z istnieniem człowieka. Mają bowiem zupełnie inne cechy, naturę i jakość.

Komizm obecny jest w tekście od pierwszych zwrotek. Lekko bawi ten brak apetytu od trzystu lat i lutnia, która sama nie chce nawet brzęknąć „o szarej godzinie”. Podmiot liryczny okazuje się bezlitosny dopiero w strofie trzeciej, gdy każe zmierzyć się nam z ponurą prawdą o niechęci pogodzenia się człowieka z przemijaniem na zawsze.

„Z braku wieczności zgromadzono

Dziesięć tysięcy starych rzeczy.”

Niejeden muzealnik oburzyłby się, słysząc, że szacowne, a nawet bezcenne w jego opinii eksponaty ktoś waży się nazywać po prostu „starymi rzeczami’, co odbiera, oczywiście, tym przedmiotom wartość i należną uwagę. Wisława Szymborska w mistrzowski sposób posługuje się nie tylko wyrafinowanymi środkami stylistycznymi, ale także językiem potocznym, codziennym. „Śmieszka” , „śmieszek” to słowa chętnie dziś używane przez młodzież. „Śmieszka z Egiptu” to świetny pomysł, pozwalający bardzo przybliżyć czytelnikowi dawno nieistniejącą postać. Tak, tak, w starożytnym Egipcie też mogła być jakaś rozchichrana dziewczyna. Dlaczego nie?

Wiersz „Muzeum” powstał prawdopodobnie dzięki prostemu spostrzeżeniu autorki: w muzeach nie ma życia, jest cisza, życie jakby zwalnia. Nudno w nich. I tu pojawia się pomysł, by tchnąć dzięki poetyckiej wyobraźni trochę utajonej energii w eksponaty, podczas gdy nawet pracownicy śpią zamiast pilnować bezpieczeństwa.

Dlaczego napisałem o bezlitosnych słowach podmiotu lirycznego? Muzea są w jego ujęciu próbą stworzenia iluzji, że czas można zatrzymać. Ludzie nie mogą liczyć na wieczność, więc rekompensują to sobie gromadzeniem pozostałości po czyimś życiu sugerujących, że zegary i kalendarze  można zmusić do bezruchu.

Jedynym pocieszeniem, jak ujął to Blaise Pascal, jest tylko fakt, że trzcina na wietrze, jaką jest człowiek, to trzcina myśląca. Myśląca i, idąc za sugestią poetki, zdolna do zdziwień, żartu, serdecznego współczucia bliźniemu. 

 

Jeśli masz ochotę wesprzeć finansowo działanie tego serwisu, przyczynić się do jego rozwoju, możesz dokonać wpłaty/przelewu na konto firmy: Sztuka Słowa PL, Tomasz Filipowicz.

Nr: 15 2490 0005 0000 4500 8617 6460 

Tytułem: SERWIS EDUKACYJNY 

Kategoria:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *