analiza tekstu lirycznego

14 sierpień, 2017 19:40 2 komentarze

    MIĘDZY POEZJĄ, FILOZOFIĄ, MUZYKĄ I OBRAZEM

Czuję się w obowiązku zredagować wpis poświęcony sztuce analizy. Wiedza na temat tego, jak ją przeprowadzać jest umieszczona w omówieniach poszczególnych lirycznych utworów dostępnych już na tym blogu. Lista znajdzie się poniżej, choć będzie miała charakter otwarty. Pamiętam, jak na studiach od prowadzącego ćwiczenia z analizy usłyszeliśmy, że nie ma metody i że, cytuję: trzeba mieć nosa. Pamiętam, że byłem wściekły, oburzony. Przecież sztuki bądź warsztatu „posiadania nosa” nauczyć nas nie mógł. Miałem wrażenie, jakby z nas, zapalonych do nauki młodych studentów, po prostu zakpił.  

Po latach muszę mu jednak przyznać nieco racji. Kiedy spogląda się na tekst, należy szybko uchwycić dominującą, główną zasadę, na której oparto konstrukcję całości, a ów pomysł przypominający stępkę statku za każdym razem może być inny. Na tym polega przecież arcydzieło: na swojej niepowtarzalności. Daje się, oczywiście, określić i spisać rozpoznawalne cechy poetyckie epoki, pojedynczego artysty, ulubione zabiegi, charakterystyczne spojrzenie na świat. To bardzo potem pomaga. Przynajmniej, rozpoczynając analizę, wiemy na co zwrócić uwagę. U Herberta będzie to zdystansowany, stoicki, lekko ironiczny ogląd świata, u Szymborskiej zamiłowanie do odnotowywania absurdów i paradoksów rzeczywistości, łączenie elementów mowy potocznej z wyrafinowaną metaforyką i symbolami, rozłupywanie stałych związków frazeologicznych tak, jak się to robi z orzechami. 

Jeśli więc nie ma reguł, to dlaczego analiza i interpretacja liryki bądź fragmentu prozy, pojedynczo lub w porównaniu stanowi trwały element egzaminu maturalnego i to tak w jego najbardziej popularnej formie, jak i w ramach International Baccalaureate. Otóż rzeczywiście, tak uważam, studiując właściwie przez nauczyciela wybrany tekst, można uczyć się myślenia, rozwijać wnikliwość, wrażliwość, empatię. Utwór liryczny nazwać można bowiem tekstem zaszyfrowanym. Autor ukrywa przed nami znaczenia cząstkowe i danie główne – swoją myśl, przesłanie, wymowę, ale choć chowa, to jednocześnie pozostawia tropy, wskazówki, ślady. Przecież nie zależy mu na tym, żebyśmy się poddali.

Czytając dzieła sztuki, czasem korzystamy z intuicji. Analiza i interpretacja zmusza nas do poopisywania drogi dojścia do przekazu i do wytłumaczenia, dlaczego jakiś znak mówi to, a nie coś innego. Tego typu ćwiczenia przydadzą się wszystkim humanistom i tym, którzy wybiorą pracę związaną z procesami społecznymi, komunikacją, polityką.

Zapraszam do lektury wpisów poświęconych utworom:

Norwida: W Weronie i Pielgrzym

Szymborskiej: Muzeum i Z nieodbytej wyprawy w Himalaje

Herberta: Raport z oblężonego miasta, Substancja, Stary Prometeusz

Barańczaka: Zdjęcie

Grochowiaka: Do pani

Warto też zajrzeć do wpisu: klasycyzm. Zamieściłem także kilka omówień wierszy Kochanowskiego.

Linków powyżej nie zastosowałem. Wystarczy na tej stronie wpisać tytuł do okna wyszukiwarki. Zachęcam, by korzystać z dobrze działającego narzędzia. Ułatwia ono bardzo docieranie do poszukiwanych treści.

Pozdrawiam i kłaniam się uprzejmie.

Tomasz Filipowicz

 

Jeśli masz ochotę wesprzeć finansowo działanie tego serwisu, przyczynić się do jego rozwoju, możesz dokonać wpłaty/przelewu na konto firmy: Sztuka Słowa PL, Tomasz Filipowicz.

Nr: 15 2490 0005 0000 4500 8617 6460 

Tytułem: SERWIS EDUKACYJNY 

Kategoria:

2 komentarze

  • Ala napisał:

    Zgadzam się zdecydowanie… choć we mnie wciąż jest pytanie – jak uczyć interpretacji, jeśli nauczyć jej się nie da…

    • tomek napisał:

      Dziękuję za komentarz… Uczenie interpretacji to sztuka… trzeba podążać za uczniem… naprowadzać, dobierać odpowiednio teksty. Im większa grupa, tym trudniej, ponieważ różnice w temperamentach, wrażliwości, wiedzy bywają ogromne. Kłaniam się, pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *