Quentin Tarantino: “Nienawistna ósemka” – opis, omówienie, opracowanie, recenzja, analiza, interpretacja

10 czerwiec, 2022 11:05 Zostaw komentarz

Ósmy film Quentina Tarantino – „Nienawistna ósemka” podsuwa myśl o zainteresowaniu autora zjawiskiem brutalności, ale także tym, że jest ona tak pożądanym na rynku kinematografii tematem. Karykaturalna, przerysowana, wynaturzona przemoc – znajduje się często w centrum uwagi tego postmodernistycznego twórcy, jakby chciał nas zapytać: „Ej, ludzie, co z wami?” Skąd ta potrzeba znęcania się, wypruwania wnętrzności, trucia, miażdżenia, wieszania i odstrzeliwania najcenniejszych części ciała, jeśli brać pod uwagę biologiczny imperatyw rozmnażania. Skąd wasza chęć, jeśli nie uczestnictwa w zbrodni, to chociaż przyglądania się jej? 

 Pomimo tego że autor bawi się konwencjami, nawiązuje do znanych, ikonicznych obrazów kina, posługuje groteską, do grozy dodając odrobinę humoru, to nie serwuje widzowi jedynie błahej rozrywki. Przeciwnie, długie ujęcie figurki ukrzyżowanego Chrystusa na tle surowej, nieprzyjaznej natury jest ważnym znakiem, nadaje obrazowi Quentina Tarantino charakter moralitetu.

 

Nie chcę, oczywiście, rozdrażniać czytelnika sprawami tak osobistymi jak wiara, ale chrześcijaństwo z jego przekazem światopoglądowym jest faktem, nawet gdyby przyjąć, że Jezus z Nazaretu w ogóle nie istniał. Jeśli uznamy, przyjmiemy roboczo, że on i cała jego historia zostały zmyślone, to szczególnego namysłu i tak wymagałoby to, skąd zapotrzebowanie na taką właśnie opowieść i postać. Dlaczego narodziła się w umysłach, przetrwała długie wieki i zyskała oddanych wyznawców. Motyw Jezusa stanowi przeciwwagę dla wszystkiego, co w filmie dalej się wydarzy. Z opowieści bohaterów, narratora, z retrospekcji i akcji rozgrywającej się na bieżąco wyłoni się panorama tak bezwzględnej i okrutnej przemocy, że nawet doświadczony kinoman i pasjonat historii konfliktów i rewolucji będzie pod wrażeniem. Co więcej, zagadką pozostanie to, czy ktokolwiek z uczestników porachunków i rozliczeń przeżyje do nadejścia jakiejkolwiek pomocy.

Pojawia się pytanie: czemu agresja i ludożerstwo służą, skoro tak zwana spirala przemocy nie daje szans na ocalenie tym, którzy dadzą się w nią wciągnąć? Historia Jezusa z Nazaretu, nawet gdyby była tylko mitem, stanowi pewną propozycję przeciwstawienia się złu, heroiczną, bezkompromisową, szaloną, ale może jedyną. Biedny wędrowny nauczyciel pozwolił się zabić, przebaczając oprawcom i pozostawiając uczniom nakaz miłości bliźniego i miłosierdzia. No, o tym ostatnim nikt z bohaterów filmowej opowieści na pewno nie słyszał, a jeśli nawet, to ich nie praktykował. 

Autor wykorzystał konwencję westernu, ale też kryminału w stylu Agaty Christie z jego fundamentalnym zabiegiem zamknięcia śledczego, ofiary i przestępcy w odizolowanej od świata przestrzeni. Na początku akcja toczy się w dyliżansie i widać tu aluzje do słynnej produkcji Johna Forda z 1939 roku, prawdziwego klasyka. 

Tarantino odwołał się w „Nienawistnej ósemce” do przełomowych wydarzeń z historii Stanów Zjednoczonych, do walki Północy z Południem, secesyjnej wojny, której jednym ze szczytnych haseł było zniesienie niewolnictwa. 

Pionierskie czasy podboju nowych terenów i kładzenia podwalin pod społeczny ład przepełnione były mrocznymi historiami, gdzie zaangażowani w wymierzanie sprawiedliwości i zapewnianie bezpieczeństwa słudzy prawa upodabniali się niebezpiecznie do ściganych złoczyńców. Sami przestępcy z kolei niekoniecznie czuli moralną podłość swoich występków i zachowywali się jak krnąbrni uczniowie w szkole albo uczestnicy obozu sportowego zanurzający się w kolejnej ekscytującej przygodzie. 

Zresztą, na marginesie, wojna domowa w Ameryce Północnej była brutalna, krwawa, ale stała się nowym początkiem dla rozwoju przyszłego mocarstwa. Odmienność Południa, jego specyficzny charakter jest powracającym motywem kina amerykańskiego. 

Piękne zdjęcia, doskonała muzyka i znakomici aktorzy dopełniają tę ucztę kinomana niezwykle sycącymi składnikami i aromatycznymi smakami. 

Zagadki intrygują widza od samego początku. Skąd na pustkowiu, między górami i lasami w środku mroźnej i śnieżnej zimy wyłaniają się nieoczekiwanie coraz to dziwniejsze indywidua. Oto dawny kawalerzysta, pracownik sądu, ciemnoskóry major Marquis Warren zagradza drogę dyliżansowi, siedząc wygodnie na zwłokach trzech sinych już z zimna przestępców. Łowca kryminalistów ma na szyi bardzo gustowny szalik wełniany, a w ustach stylową fajeczkę. 

W pojeździe z kolei znajduje się już inny amator nagród za ściganych przez prawo, John Ruth „Szubienica”. Jedno słowo, a jak wiele mówi.  Razem z nim jest już 10 000 dolarów, czyli pewna pyskata dama, Daisy Domergue, z mocnym siniakiem pod okiem.

Wszyscy jadą do Red Rock, ale po drodze zatrzymają się w Pasmanterii Minnie. 

Warren nie dostarcza wymiarowi sprawiedliwości przestępców żywych. John Ruth ma inną metodę działania. Lubi dowieźć swoje zdobycze w stanie, który pozwoli je powiesić, a on usłyszy dźwięk trzaskanego karku. Z Daisy ma być tak samo. „Szubienica”, jak wszyscy, ma też swoje słabości. Wzrusza się głęboko i cieszy jak dziecko, oglądając list prezydenta Lincolna, który kiedyś dostał Warren i przechowuje go jak relikwię. Johnowi nie przeszkadza to jednak zakuć majora Warrena, gdy ze śnieżnych przestrzeni nieoczekiwanie wyłoni się kolejny wędrowiec, podążający, co dziwne, piechotą. Nieufność to podstawa bezpieczeństwa i higieny pracy, BHP, każdego łowcy głów. Pojawienie się dwóch autostopowiczów w takich okolicznościach stanowczo nie wygląda na przypadek.

Do jadących dołączy nowy szeryf z Red Rock, rebeliancki renegat, jak go nazywają, Chris Mannix. Wezmą go, ponieważ to on wypłaci wynagrodzenie łowcom głów, a poza tym: szeryf to jednak szeryf.

Decyzje nie zapadają łatwo. Pozostawienie kogoś na pastwę śnieżycy to wyrok śmierci. Nikomu nie wolno jednak ufać.

I tak oto poznamy jedną ze wstydliwych tajemnic Warrena. Chris ścigał Afroamerykanów podczas wojny, a za życie majora Marquisa dawano 30 000 dolarów. Warren zbiegł z więzienia, obozu jenieckiego, ale posłał na śmierć „kwiat południa”, 47 rekrutów, synów farmerów, ponieważ wywołał pożar, podpalił podczas ucieczki baraki. Spalili się żywcem. Jest z tego powodu dumny, ponieważ poszedł na wojnę „zabijać białą hołotę”. W ogniu zginęło jednak także 37 jeńców z północy. Tu major Marquis także nie poczuwa się do winy, gdyż „ludzie giną, takie są prawa wojny”. Nowy szeryf z Red Rock wie dużo o majorze. Wypomina oficerowi armii Północy „ubicie wielu czerwonoskórych”, czyli Indian. To szczególny, tajemniczy rys tej opowieści, w której mimo wielkich przestrzeni kraju przypadkowo napotkani podróżni tak wiele mogą o sobie powiedzieć, właściwie to starzy znajomi.

Ojciec Chrisa z kolei dowodził oddziałem południowców, którzy prześladowali afroamerykańską ludność. Podczas rozmowy podróżnych w dyliżansie lufa colta skierowana w skroń adwersarza albo cios pięści, zazwyczaj dosięgający jedynej w towarzystwie kobiety, to częsty argument.

Odwet, zemsta, chęć wymierzenia „sprawiedliwości”, a może jednak brutalna walka o przetrwanie i wyeliminowanie konkurencji to kluczowe motywy „Nienawistnej ósemki”.

Podróżni zdążyli przed ścigającą ich śnieżycą, ale w miejscu odpoczynku czekają kolejne zagadki. 

Dlaczego przydrożna karczma nazywa się pasmanterią? I dlaczego nie ma w niej Minnie? Brakuje także Słodkiego Dave’a! Do Pasmanterii Minnie przyjechał też już dziś jeden dyliżans. W środku, w przestronnym, na szczęście, wnętrzu nie brak następnych oryginalnych postaci. 

I oto poznajemy Oswaldo Mobraya, kata, człowieka o ujmującej aparycji, przedstawiającego się jako profesjonalista, który wykona swą pracę beznamiętnie, co jest warunkiem dokonania się doniosłego aktu sprawiedliwości. John Ruth przepytuje kowboja, który nie budzi jego zaufania. Starzec na fotelu okazuje się emerytowanym generałem z Południa. Nazywa się Sandy Smithers i szuka w okolicach Red Rock ciała swego zmarłego syna. Nie kryje się z nienawiścią do Afroamerykanów.

Mężczyźni na zewnątrz przygotowują się do uderzenia śnieżnej nawałnicy. Burza zmusi przybyszów do przymusowego kilkudniowego postoju. Tajemniczy Meksykanin zajmuje się końmi, a Warren nabiera wobec niego pewnych podejrzeń, choć jeszcze nie nazywa go kłamcą.  

Ruth przypuszcza, że w Pasmanterii Minnie jest ktoś zamierzający uwolnić jego wartą 10 tysięcy dolarów zdobycz, Daisy. 

Atmosfera gęstnieje od zagadek, niektórzy dżentelmeni nie kryją się z nienawiścią wobec siebie, aż w końcu trup zacznie słać się gęsto. Od czasu do czasu ktoś zagra na pianinie melodię kolędy albo zaśpiewa rzewną piosenkę przy akompaniamencie gitary. Precyzyjnie zaplanowana kompozycja ma swoje kontrapunkty.

Opowieść majora o tym, jak upokorzył kilka lat temu generalskiego syna przed jego śmiercią, na pewno nie nadaje się dla uszu dzieci i osób wrażliwych. (Od godziny i dwudziestej siódmej minuty). Na Warrena polowało wtedy wielu byłych żołnierzy z Południa. Generał w trakcie wojny nie uznawał Afroamerykanów wziętych do niewoli za jeńców w świetle prawa.

Zemsta była ponoć rozkoszą bogów.

Następuje wreszcie charakterystyczna dla wielu kryminałów tak zwana sekwencja wyjaśniająca, kiedy major tłumaczy, dlaczego nie jest prawdą opowieść o wyjeździe Minnie do matki i dlaczego nie mogła pozostawić swego domu pod opieką Meksykanina. Była Afroamerykanką, która Meksykanów nienawidziła. 

Narrator wyjaśnia też, co zdarzyło się tego samego dnia między przybyciem pierwszego i drugiego dyliżansu. Te retrospekcje nie kończą jednak historii, a próba sił, walka i negocjacje trwają do ostatnich chwil.

Zachęcam do obejrzenia. Przed Państwem prawie trzy godziny doskonałej zabawy. W napięciu trzyma do końca. Precyzyjnie skonstruowana akcja, festiwal paranoicznej przemocy, szczypta humoru, urzekające krajobrazy, narodowe amerykańskie rozrachunki, pojedynek stróżów prawa i wymiaru sprawiedliwości z bandytami, z którego zwycięsko wychodzą… Nie, nie powiem, choćbyście nawet poili mnie zatrutą kawą. Rozgrywka trwa długo, a wynik nie jest rozstrzygnięty aż do kończących dzieło minut. 

Podstawowe pytanie dla zrozumienia przesłania obrazu to, czy ludzie w ogóle mogą wymierzyć sprawiedliwość? Skąd bierze się tyle nienawiści? Czy miłosierdzie i wybaczenie nie są jedynymi drogami uwolnienia się od determinantów gadziego mózgu, pozostałości po zwierzęcych przodkach? Czy cywilizacja nie sankcjonuje przypadkiem przemocy zamiast ją pacyfikować?

Z siostrą przywódcy gangu, Daisy Domergue kontrastują trzy inne postaci kobiece, Minnie, służąca Gemma oraz Sześciokonna Judy, które łaszą się do mężczyzn, mizdrzą, ale to także okazuje się nieskuteczną strategią w świecie uporządkowanym przez prawo silniejszego.

Co kryje się za sukcesem artystycznej działalności Quentina Tarantino? Znawcy twierdzą, że to, co prawie zawsze, czyli wykorzystanie znanego wcześniej już przez odbiorców materiału i zręczne jego przetworzenie. Przecież Homer i wielcy tragicy greccy opierali swe dzieła na mitycznych historiach, o wojnie trojańskiej, o powrocie bohaterów, o klątwie ciążącej na rodzie rządzącym Tebami.

Jedna z najważniejszych powieści w dziejach literatury Zachodu, „Don Kichot” utkana została z fabularnych pomysłów rycerskich romansów. Ich popularność potwornie irytowała Cervantesa.

Całemu wydarzeniu w historii kinematografii, jakim było pojawienie się na ekranach „Nienawistnej ósemki” w pewien sposób pikanterii dodaje fakt, że jednym z producentów był Harvey Weinstein, skazany prawomocnym wyrokiem za przemoc seksualną.

Ciekawy cytat:

„Wystarczy wieszać tych naprawdę wrednych, ale wrednych drani wieszać trzeba” (John Ruth) 

Teksty dialogów, jak zwykle u tego scenarzysty i reżysera: znakomite. Gra Samuela L. Jacksona, Kurta Russela, Tima Rotha i pozostałych aktorów – doskonała.

Postmodernizm w czystej postaci, ale też sztuka podejmująca ważny temat, nie tylko fraszka – igraszka.

Chcę Was tutaj trochę zatrzymać, więc podepnę kilka linków: 

Literatura przeciwko przemocy:

omówienie “Rzeźni numer pięć” Kurta Vonneguta 

omówienie “Dzikiej kaczki” Henrika Ibsena 

omówienie “Wizyty starszej pani” Friedricha Dürrenmatta 

omówienie “Romea i Julii” Williama Shakespeare’a 

omówienie “Makbeta” Williama Shakespeare’a

omówienie “Jądra ciemności” Józefa Conrada Korzeniowskiego 

Kilka propozycji opisów filmów: 

omówienie “Europy” Larsa von Triera 

omówienie “Łowcy jeleni” Michaela Cimino

omówienie “Czasu Apokalipsy” Francisa Forda Coppoli 

omówienie “Buntownika bez powodu” Nicholasa Raya

omówienie “Przełęczy ocalonych” Mela Gibsona 

omówienie “Kabaretu” Boba Fosse’a 

Drodzy Czytelnicy,

jeśli chcecie podziękować autorowi za jego pracę, to macie kilka możliwości do wyboru:

  1. odwiedzajcie stronę, wracajcie tu jak najczęściej
  2. zainteresujcie znajomych ofertą Sztuki Słowa – polećcie mnie jako polonistę przygotowującego solidnie do matury z języka polskiego na poziomie podstawowym, rozszerzonym, do matury międzynarodowej, do egzaminu ósmoklasisty  
  3. polubcie na Facebooku fanpejdż strony: Klasyka Literatury i Filmu 
  4. wpłaćcie symboliczną kwotę na konto firmowe z adnotacją w tytule: SERWIS EDUKACYJNY

     Właściciel: Sztuka Słowa PL, Tomasz Filipowicz

     Nr konta: 15 2490 0005 0000 4500 8617 6460 

Tytułem: SERWIS EDUKACYJNY 

Zapraszam na zajęcia szczególnie tych, którzy chcą rozwijać swoje humanistyczne i artystyczne zainteresowania. 

Kontakt do mnie znajdziecie w zakładce: K O N T A K T 

Kategoria:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *