Fred Zinnemann: “W samo południe” – opis, recenzja, analiza, opracowanie, omówienie
14 lipiec, 2022 13:27 1 Komentarz
To nie jest tylko western – to dramat, nawet dramat społeczno-psychologiczny w pełnym tych słów znaczeniu, tyle tylko że w westernowej scenerii. „W samo południe” oparty jest na znakomitym scenariuszu ze świetnymi dialogami. Każda scena odsłania złożoność relacji między mieszkańcami Hadleyville, znajomymi, bliskimi, współpracownikami szeryfa, a właściwie to: byłego szeryfa. Obraz zawiera szereg studiów zmagań ludzi ze skomplikowaną pod względem etycznym sytuacją. Większość musi dokonać trudnego wyboru, ułożyć się z własnym sumieniem, pomyśleć o szansach na przetrwanie i sprostać wyzwaniu, jakim jest powinność ludzkiego potraktowania przyzwoitego stróża prawa, jakim był dbający dotąd o ich bezpieczeństwo Will Kane.
W filmie nie ma dłużyzn, niepotrzebnych ujęć. Wszystko toczy się w szybkim tempie. Od godziny 10.40 do 12.00 trwa odliczanie. Wiadomo dokładnie, o której godzinie nastąpi kulminacja wydarzeń. Zaczyna się pięknie, od lirycznej balladki, dość sielskiej atmosfery i podniosłej uroczystości zaślubin Willa z prześliczną Amy Fowler, kwakierką i zdeklarowaną przeciwniczką używania broni. Kane zmieni radykalnie styl życia. Może nawet stanie za sklepową ladą i zajmie się handlem. Oddaje gwiazdę, choć przez chwilę ma wątpliwości, czy to zrobić, ponieważ jego następca przybędzie dopiero nazajutrz. Bohater był jednak tak sumienny i skuteczny w wypełnianiu obowiązków, że zebrani nie widzą niebezpieczeństwa w tym, że przez chwilę stanowisko pozostanie nieobsadzone.
I oto pojawia się nieoczekiwanie wiadomość, że groźny przestępca, którego kiedyś ujął szeryf, został tydzień temu ułaskawiony i przybędzie do miasta pociągiem w samo południe. Czekają już na niego na stacji brat i dwóch kompanów.
Osoby dramatu:
właśnie poślubiona żona, która nie chciałaby zostać wkrótce wdową;
piękna Ramirez, dawna przyjaciółka, partnerka, może kochanka Kane’a, która rok po rozstaniu wciąż go podziwia, a może nie tylko, choć respektuje pierwszeństwo praw do niego Amy Fowler Kane;
zastępca szeryfa Kane’a, który ma żal do przełożonego, że nie poparł jego kandydatury na zwalniającą się posadę;
pastor;
wierni zgromadzeni na niedzielnym nabożeństwie w zborze;
członkowie rady miasta;
pracownicy hotelu, towarzystwo w barze dobrze wspominający czasy prosperity, gdy w mieście Miller miał dużo do powiedzenia;
byli współpracownicy szeryfa;
poprzedni szeryf, który nie wierzy już w sens swojej pracy;
sędzia, który wie, że ktoś bardzo ważny i wpływowy spowodował najpierw zamianę kary śmierci dla Millera na dożywocie a po pięciu latach doprowadził do wypuszczenia groźnego przestępcy na wolność;
Frank Miller, który zapowiedział, że wróci do Hadleyville i zabije Kane’a;
Will Kane, którego wszyscy najchętniej wysłaliby w diabły, czyli na miodowy miesiąc, byle nie mieć go na sumieniu, ponieważ dotarło do nich, że sytuacja jest jednoznaczna. Chyba tylko fryzjer będący jednocześnie producentem trumien stawia w tej rozgrywce na Kane’a. Stróż prawa właściwie już nie sprawuje urzędu, ale, i tu wciąż jest ciekawie, rozumie, że lepiej stawić czoła bandycie w mieście, niż dać się dogonić w drodze, bez szans na pomoc, na prerii, z kobietą, o której bezpieczeństwo powinien dbać.
Powyżej piękna pani Kane.
Powyżej ta, która przegrała, ale wciąż Willa podziwia, a może i kocha.
Wielki niezdecydowany, pastor.
Moi drodzy, czas na seans. Nie chcę, żebyście za dużo się dowiedzieli, chyba że film już sobie przypomnieliście i teraz chcecie skonfrontować swój odbiór z moim albo przemyśleć sobie, poukładać, zapisać dobrze w pamięci, może w związku ze zbliżająca się maturą.
Tak, tak, wyjeżdżają nawet one.
Kane nie wziął pod uwagę, że zostanie sam. Dlatego kamera pokazuje coraz większą dezorientację, desperację, poczucie zagubienia i strach głównego bohatera. Wszyscy, na których liczył, opuszczają go. Co ciekawe, mają powody. Ten chce żyć (w końcu można zrozumieć 🙂 ), tamten ma dzieci,… ów za słabo strzela, (a jeśli już strzela, to tylko jemu w kolanach – stawy chore, sami wiecie 🙂 ), inni uważają, że jeśli Kane wyjedzie, to sprawy się ułożą, a w ogóle to za wszystko i tak odpowiadają politycy z północy, więc sami powinni naprawić zło. Sędzia zwiewa, pastor nie ma zdania. Jak to było w bajce Fredry „Przyjaciele”?
„Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły”.
Mówiłem już, że nie ma w tym westernie niepotrzebnych słów? Na początku uczestnicy uroczystości zaślubin Kane’a nazywają go swoim przyjacielem.
Badacze kultury widzieli w westernowych postaciach obrońcy prawa, szeryfa, samotnego rewolwerowca, który chronił sieroty i dzieci, wcielenie dawnego motywu rycerza. Rolandowi ze średniowiecznej pieśni o czynach Oliwier też uprzejmie radzi, by zadął wreszcie w róg i wezwał na pomoc wojska Karola Wielkiego. W Hadleyville życzliwi naciskają Willa, by oddalił się jak najprędzej. Nie stawiałby ich przecież wtedy w niezręcznej sytuacji.
Pamiętacie jednak wynikającą z rycerskiego etosu zasadę: honor ważniejszy od życia.
Kane wie, że przed złem i nieprawością ustąpić nie wolno i staje do walki. Tyle tylko, że – jak to już zostało powyżej powiedziane – to nie jest tylko historia Willa. Przed trudnym wyborem postawionych zostało wielu. Nawet postaci epizodyczne, drobne odsłaniają w krótkich wypowiedziach mocne, znaczące prawdy o ich psychologicznej sytuacji. Pijaczyna z baru chce dołączyć do szeryfa, mówiąc „to jest dla mnie szansa”. Poczułby się przez chwilę kimś, odzyskałby godność, stanął po właściwej stronie. Ramirez, tak, tak: piękna Ramirez wyraźnie miałaby chęć bronić podziwianego mężczyzny, ale jest przed nią ta druga, właściwie teraz pierwsza. Meksykanka kiedyś związana była z Millerem, któremu „odbił” ją Will. Amy z kolei już przeżyła stratę najbliższych osób i nie chce doświadczyć tego po raz drugi. Zastrzelono jej ojca i brata.
W obrazie jednym z najważniejszych motywów jest bycie mężczyzną, zasługiwanie na to miano. Wokół owego zagadnienia rozgrywa się dramat Lloyda Bridgesa, który chował urazę do Kane’a, był jego zastępcą, a po Willu nie przejął ani posady, ani nie zdobył miłości jego dawnej kobiety.
Utwory, w których kwestia bycia mężczyzną, mocno została postawiona to
Ferenca Molnara: „Chłopcy z Placu Broni”
Kena Keseya: „Lot nad kukułczym gniazdem”
O tożsamości mężczyzn traktują też filmy:
„Łowca jeleni” Michaela Cimino
„Przełęcz ocalonych” Mela Gibsona
Na pewno coś jeszcze, ale nie pamiętam, artykułów jest ponad 160, więc poszukajcie, bo sam się gubię. 🙂 Linki przekierują Was do omówień na tej stronie.
Właściwie, to nie widzę powodu, by wykluczyć z westernu „W samo południe” temat emancypacji. Eliza Orzeszkowa, wielka zwolenniczka upodmiotowienia pań stawiała sprawę również w taki oto sposób: kobiety powinny zostać partnerkami mężczyzn, wspierać ich w pracy, rozumieć, a nie być jedynie obciążeniem.
Oczywiście, nikt z bohaterów filmu nie podnosi tego problemu expressis verbis, ale jest widoczny. Helen Ramirez prowadzi małe przedsiębiorstwo, jest zdecydowaną, samodzielną, zrównoważoną, odpowiedzialną kobietą interesu. To ona uświadamia Amy, że powinna stanąć po stronie swojego mężczyzny. I faktycznie, można powiedzieć, że chociaż gwiazdy zastępcy sobie Amy nie przypięła, to… No naprawdę, nie chcę wszystkiego ujawnić.
Westerny kojarzyły mi się przede wszystkim z dobrą rozrywką, ale raczej bez jakiejś głębi. „W samo południe” przeczy takim opiniom. To wspaniałe dzieło przede wszystkim dlatego, że pokazuje społeczność w sytuacji kryzysowej i ów fakt przesądza o uniwersalności obrazu. Problem mógłby dotyczyć Eskimosów czy mieszkańców Papui Nowej Gwinei, nawet pracowników jakiejś firmy.
Ciekawym dowodem na żywotność westernu Freda Zinnemanna był wyborczy plakat stworzony przez Tomasz Sarneckiego na potrzeby Komitetu Wyborczego „Solidarność” do wyborów w czerwcu 1989 roku. Władze Victoria & Albert Museum w Londynie zakwalifikowały dzieło Sarneckiego do wystawy 100 najważniejszych plakatów XX wieku. Autor wykorzystał skojarzenie z odwagą, etyczną jednoznacznością, moralnym imperatywem przeciwstawienia się złu bez względu na ocenę szans na zwycięstwo.
Obywatele filmowego Hadleyville wpadają w popłoch na wiadomość o przyjeździe bandyty, ale dobrze to ukrywają, chcieliby zachować twarz. Zależy im na uniknięciu kłopotów, nie chcą się narażać, uznają sukces Millera, który mimo poważnego wyroku wyszedł na wolność, ale przecież woleliby nie przyznać się przed sobą do uległości.
Will zasłużył sobie u nich na szacunek, potwierdzają głośno, że wykonał kawał ciężkiej roboty. Pamiętają, że kiedyś bali się wychodzić na ulicę. Strach robi jednak swoje. Okazuje się też, że nie wszyscy szeryfa lubili i z jego kłopotów czerpią teraz satysfakcję.
Sędzia podczas rozmowy z Kane’em przywołuje zdarzenie z historii Aten. W V wieku przed Chrystusem obywatele miasta wygnali tyrana, a kiedy po kilku latach wrócił na czele armii najemników, nie tylko przyjęli go z otwartymi rękami, ale pozwolili zabić członków legalnego rządu. Coś podobnego zdarzyło się przed ośmioma laty. W Indianapolis – powiada prawnik – przeżyłem dzięki kobiecie o nie najlepszej reputacji i pierścionkowi po matce. Teraz już nie mam pierścionków.
W zborze trwa gorąca dyskusja. Niektórzy przypominają, że Will był najlepszym szeryfem, jakiego mieli, inni zwracają uwagę, że płacili za bezpieczeństwo i sami nie mają powodu się narażać.
Pod koniec spotkania pojawia się argument, że strzelanina na ulicy może odstraszyć inwestorów z północy.
To nasze miasto, zbudowaliśmy jej od podstaw. Willu, wyjedź, masz jeszcze czas.
Zegar, często w zbliżeniach, pokazuje upływ czasu i nadchodzący moment rozstrzygnięcia.
I tak samotny szeryf zostaje niechcianym bohaterem.
Gary Cooper znakomicie pokazuje odwagę, zdecydowanie, determinację, a jednocześnie po chwili wyraz jego twarzy ilustruje strach, dezorientację, smutek, bezradność i zawód. Gra tak, jakby nie panował nad mimiką i wszystko płynnie zmieniało się wbrew jego woli. Widzimy, jak bez przerwy z sobą walczy. W kulminacyjnym momencie, tuż przed wjazdem bandytów do miasta kamera przedstawia w krótkich ujęciach wszystkich uczestników dramatu, ich emocje, napięcie, wyczekiwanie.
Mistrzostwo widoczne w scenariuszu, montażu, aktorstwie i zdjęciach. Doskonale opowiedziana historia.
Zwróćcie, proszę, uwagę na ten kadr. Dzieci zostały wyproszone ze zboru. Z budynku wychodzi Kane. W środku trwała zagorzała dyskusja. Zwyciężyło stronnictwo tchórzy, choć były co najmniej dwa momenty, gdy część mężczyzn już stawała po stronie szeryfa i chciała do niego dołączyć. Na zewnątrz dzieci przeciągają linę. Prawda, jaka znakomita alegoria sytuacji? Powiększajcie sobie zdjęcia. 🙂
Opowieść wsparta jest, warto dodać, także na kilku powiązanych z sobą motywach relacji miłosnych, gdzie znaczenie ma rywalizacja o kobietę bądź mężczyznę, poczucie przegranej, zazdrość, duma i odwet.
Utwór, który mówi o samotności jednostki walczącej w pojedynkę dla dobra wspólnoty, to przecież również „Antygona” Sofoklesa.
Z „W samo południe” skojarzyła mi się „Wizyta starszej pani” Friedricha Dürrenmatta, komedia, tragedia, farsa w jednym. Do Güllen przybywa milionerka, która zażąda, by mieszkańcy złożyli jej w ofierze jednego z nich. Nieszczęśnik czuje, jak wytwarza się powoli wokół niego pustka, a sąsiedzi, znajomi oswajają z myślą o nieuniknionym. Polecam, warto przeczytać.
W poniżej jeszcze dwa przykłady genialnego opowiadania obrazami:
Banda Millera.
Jedna z końcowych scen. Kane rzuca mieszkańcom Hadleyville gwiazdę. Zobaczcie, co ma w oczach. Z wozu w tle spogląda na niego i na zebranych wokół szeryfa Amy. Wszystko świetnie rozplanowane w ujęciu.
Kochani, jeśli chcecie pomóc mi w rozwijaniu bazy wiedzy skierowanej do miłośników kina i literatury, młodzieży szkolnej i studentów, polubcie fanpejdż na Facebooku, podeślijcie link znajomym, wracajcie jak najczęściej.
Zawodowo zajmuję się uczeniem od prawie już 30 lat. Prowadzę zajęcia indywidualne i grupowe w Warszawie, u siebie, u Uczniów, a także on-line. Przygotowuję z języka polskiego młodzież do egzaminu ósmoklasisty i do matury. W zakładce KONTAKT znajdziecie dane teleadresowe. Zerknijcie do działu Jak pisać w głównym menu strony. Czeka tam na Was szereg poradników-samouczków wspierających naukę pisania różnych egzaminacyjnych form. Żadnych opłat. Zapraszam również do działu Film. Korzystajcie z wyszukiwarki (lupka) i alfabetycznego spisu treści na dole każdej karty.
Kategoria: Film
Jeden komentarz
Panie Tomaszu, świetnie się czyta. Dziękuję.